Rzecz o rekrutacjach
02.06.17r.
Pojawiły się tu i ówdzie opracowania, w których nasza Spółka chwali się swoimi osiągnięciami w zakresie rekrutacji nowych pracowników.
My patrzymy na to troszeczkę inaczej. A wy?
Pojawiły się tu i ówdzie opracowania, w których nasza Spółka chwali się swoimi osiągnieciami w zakresie rekrutacji nowych pracowników. Jedno z nich zatytułowano: „Rekrutacja – skutecznie poszukujemy nowych Pracowników”, wzbudzając tym samym uśmiech naszego politowania. Jak skutecznie, o tym chyba nie musimy pisać. Każdy widzi na co dzień w swoim urzędzie.
Nie trzeba byłoby ich jednak poszukiwać, gdyby priorytetowo potraktowano, zgodnie z wnioskiem WZZPP, wzrost wynagrodzeń w tych obszarach, gdzie brak pracowników jest najbardziej zauważalny. Pracodawca sam przyznaje, że największe braki odczuwamy wśród listonoszy, kierowców, pracowników obsługi klienta i WER. Tylko co z tego? Wiemy, wiemy: „W czasie rozmów z Partnerami Społecznymi, Zarząd Poczty Polskiej proponował zróżnicowanie wzrostu wynagrodzeń tak, aby podwyżki otrzymali przede wszystkim najniżej zarabiający. Związkom Zawodowym zależało jednak na tym, aby podwyżki dostali wszyscy Pracownicy. Zarząd przystał na takie rozwiązanie”. Musimy w tym miejscu umieścić również inny cytat: „Listonosze mówią, że pracują po 10-11 godzin dziennie. To nie są godziny, które są całkowicie rozliczane, ale jest to wyraz życzliwości pracowników wobec firmy. Gdyby przestrzegać prawa pracy, to podejrzewam, że firma miałaby olbrzymie kłopoty”. Wszystko jasne?
Jest jeszcze inny wymiar rekrutacji. Od jakiegoś czasu docierały do nas informacje o dziwnych nominacjach na stanowiska kierownicze w jednym z regionów sieci. Z jednej strony miało dochodzić do zatrudniania wbrew zaleceniom i rekomendacjom PKL-u, a z drugiej do dziwnych zamian i przenosin wbrew uczciwym i przejrzystym zasadom. Zgłosili się do nas pracownicy zaniepokojeni takimi praktykami. My, jako ich reprezentanci postanowiliśmy podzielić się naszymi obawami z centralą. Podnieśliśmy między innymi fakt, że rekrutacje rozpisywane są na obsadzone dotąd stanowiska, a nie na wakaty. Poprosiliśmy również o objęcie nadzorem konkretnej rekrutacji, co do której pracownicy mają obawy, że została rozpisana pod jednego, słusznego kandydata. Otrzymaliśmy lakoniczną odpowiedź. Zawarto w niej ogólne sformułowania dotyczące „szczególnych kompetencji” kandydata. Poinformowano nas przy tym, że wszystko odbywa się „w oparciu o obowiązującą procedurę rekrutacji przy zachowaniu najwyższych jej standardów”. Te „szczególne kompetencje”, ale z punktu widzenia pracowników, w niedalekiej przyszłości mają szanse ujrzeć światło dzienne.
My oczywiście tak łatwo nie odpuszczamy i wobec zlekceważenia tematu zadaliśmy 14 naprawdę prostych i konkretnych pytań dotyczących rekrutacji wzbudzającej podejrzenie, jak również braku rekrutacji na inne stanowisko. Odpowiedź nas poraża, ale jednocześnie wszystko wyjaśnia. „informujemy, że podejmowanie decyzji personalnych leży w kompetencjach Dyrektorów jednostek organizacyjnych Poczty Polskiej S.A. (…) podjęte w tej sprawie działania były zgodne z przepisami i miały na celu zaspokojenie potrzeb biznesu, przy jednoczesnym pozytywnym rozpatrzeniu prośby pracownika”. Hulaj zatem duszo, piekła nie ma! Wszystkie 14 pytań pozostało bez odpowiedzi.
Szkoda tylko, że tego typu problemy nie występują przy rekrutowaniu na przykład listonoszy.