Członkiem naszej organizacji może zostać każdy pracownik grupy kapitałowej Poczty Polskiej S.A. Zapraszamy.

Odc. 18 Czy ktoś ogarnia ten bajzel?


bałagan

Powszechnie wiadomym jest jakie zmiany rozpoczęły się początkiem tego roku w urzędach pocztowych, a które dotyczyły likwidacji stanowisk kontrolerskich oraz przekształcania wielu małych urzędów pocztowych w filie.

Wielu pracowników zatrudnionych na stanowiskach kontrolerów dobrowolnie, z własnej nieprzymuszonej woli pisała prośby, podania, że nie chcą zajmować dotychczasowych stanowisk i życzą sobie kontynuować zatrudnienie na stanowisku asystenta lub listonosza. Co bardziej ambitni postanowili stanąć do rekrutacji na utworzone nowe stanowiska- kierowników w urzędzie pocztowym. Niektórzy podeszli do tematu na wielkim luzie i nie pisali podań i nie stawali do rekrutacji. I co z tego wyszło? Po przeprowadzeniu wielu różnego rodzaju testów rekrutacyjnych nagle wszystko ucichło. Ci, którzy podeszli do tematu z wielkim luzem nadal są kontrolerami, a ci którzy chcieli objąć stanowisko kierownika czekają od blisko miesiąca na decyzję szanownej komisji rekrutacyjnej, a ta nabrała wody w usta i cisza. Także z wielkich szumnie zapowiadanych zmian, póki co nic nie wyszło, prócz tego, że wskutek dużego hałasu, „zlikwidowano „częściowo kadrę kontrolerską. Czy o to tylko chodziło?

Jest i kolejny paradoks. Dyrektorzy Regionów Sieci z wielkim zapałem od początku tego roku zaczęli przekształcać małe urzędy pocztowe w filie jakiegoś większego urzędu. Wskutek ich decyzji, np. przekształcenia urzędu pocztowego A, B,C, w filię dużego urzędu pocztowego X, stworzyli pewnego rodzaju paradoks. Urzędem pocztowym X, zarządza bowiem 4 naczelników! Jak to możliwe? W prosty sposób. Naczelnicy przekształcanych urzędów pocztowych w filie, nadal zatrudnieni są na stanowiskach naczelników. Nikt do tej pory nawet nie usiłował zmienić im warunków umowy o pracę, a oni sami nie kwapią się co zrozumiałe do pisania próśb o zmianę stanowiska pracy na niższe, bo wiąże się to z utratą dodatku funkcyjnego oraz niższym wynagrodzeniem zasadniczym. Czyli urzędem pocztowym X, kieruje naczelnik który tam funkcjonował oraz naczelnicy z urzędów zlikwidowanych A,B,C.

Zastanawiam się czemu te zmiany mają służyć? Jak długo ten bajzel będzie trwał? Czy ktokolwiek to ogarnia? Wychodzi na to, że nie. Najważniejsze, że Zarząd Spółki może się wszem i wobec chwalić, jak to skutecznie i z sukcesem restrukturyzuje PP S.A.