Odc. 20 Niewidzialna ręka cenzury

Niewidzialna ręka cenzury. Kilka dni temu, po ukazaniu się czwartego odcinka z cyklu „Okiem pracownika” „zatytułowanego „Święty spokój” wydrukowałem tekst i powiesiłem na wewnętrznej tablicy ogłoszeń w macierzystym urzędzie (niejednokrotnie umieszczałem już w tym miejscu różne informacje związkowe). Tak się złożyło, że dnia następnego nie było mnie w pracy. Dziś po powrocie dowiedziałem się, że tekst ten wisiał na tablicy dosłownie kilkanaście minut. Jakaś niewidzialna ręka go usunęła. Trudno mi zrozumieć motywy takiego postępowania. Przecież nie ma tam ani słowa o pracodawcy, są jedynie uwagi o postępowaniu pracowników i reakcji związków zawodowych na określone ich zachowania. Niby nic się nie stało, jakaś kartka papieru została zdjęta z tablicy w jakiejś pipidówie. Jednak wbrew pozorom nie jest to sprawa błaha. Może mieć to szerszy wymiar. Gdy próbowałem zrozumieć motywy takiego postępowania przyszły mi do głowy dwa powody. Pierwszy to nadgorliwość jakiejś nieodpowiedzialnej jednostki. Nadgorliwców wszak u nas nie brakuje-byli, są i będą- jak to się ma do ogólnie głoszonych sloganów o komunikacji wewnętrznej nie mnie komentować. Drugi i to już byłoby bardzo groźne, to odgórny nakaz stosowania pseudocenzury. Gdyby miał miejsce ten drugi przypadek świadczyłoby to o powrocie do dawno zapomnianej(tak mi się przynajmniej do dziś wydawało)jedynie słusznej informacji płynącej z PPinfo. Czy pracownicy nie mają prawa do informacji z innych źródeł aniżeli pocztowy portal i dwutygodnik branżowy? Józef Grabarczyk sekretarz WZZPP |